TLVP
Home
 
 
 
 
Czytelnia
Book Nook
 
 
 
 
Strona Autora
 
 
 
 

Mahabharata po polsku
 
 
 
 
Pliki pdf, epub, mobi
na stronie TLVP
lub GOOGLE
 
 
 
 
Mahabharata
Spis opowieści
 
 
 
 
“Good” Violence versus “Bad”
 
 
 
 
Hymny Rigwedy o stworzeniu świata
 
 
 
 
Napisz
do nas

Napisz do nas

Mahabharata

Opowiada: Barbara Mikołajewska

Wydanie I internetowe (poprawione)

The Lintons’ Video Press

Copyright © 2008 by B. Mikolajewska

 

Synopsis
    Mahabharata
, księga V: Udyoga Parva

 

 

Księga piąta Mahabharaty jest całkowicie poświęcona negocjacjom w sprawie odzyskania królestwa, które Pandawowie utracili podczas gry w kości z Kaurawami. Pandawowie dopełnili swego zobowiązania i spędzili trzynaście lat na wygnaniu, podczas których wyrzekli się rewanżu i żyli jak „gniewni pustelnicy”, bo utracili swoją dharmę, nie mogąc w pełni realizować królewskich obowiązków. Obecnie wolni od swego zobowiązania odzyskują królewską tożsamość. Co więcej dzięki małżeństwu syna Ardżuny, Abhimanju z córką króla Wiraty, Uttarą zdobywają majątek i mając poparcie potężnych armii swych sprzymierzeńców, zyskują zdolność do królewskiego działania. Są obecnie „panami bez ziemi” i ich obowiązkiem jest odzyskanie utraconego królestwa.

Korzystając z obecności licznych królów, którzy przybyli do Matsji z okazji ślubu Abhimanju z Uttarą, Pandawowie dyskutują strategię postępowania z Kaurawami. Pragnąc uniknąć braterskiej wojny, której apokaliptyczne rozmiary przewidują, chcą najpierw wysondować intencje Kaurawów, będąc gotowi zapomnieć o ich wyraźnie przestępczym postępowaniu, jak znęcanie się nad ich żoną, jeżeli dotrzymają słowa i oddadzą im ich królestwo. Pandawowie wątpią jednak, że Kaurawowie zechcą zachować się uczciwie. Całe nieszczęście wyniknęło przecież stąd, że zastosowali wobec zachowujących się uczciwie Pandawów nieuczciwe i oszukańcze środki. Prawy Judhiszthira stracił swe królestwo, bo spotkał oszustów, którzy przekształcili pole bitewne w grę w kości. Jego prawość zamiast go chronić, doprowadziła do jego klęski, którą pogłębiało jeszcze to, że jego bracia i starszyzna ich rodu, jak Bhiszma, Drona i Krypa również pozostali w swym działaniu prawi. Prawość wobec oszustów okazała się bezsilna. Co więcej, stała się pułapką.. Jak się dowiadujemy z księgi piątej Mahabharaty, tylko Widura namawiając Dhritarasztrę do zabicia Durjodhany, widział sprawy właściwie i proponował właściwy środek na uzdrowienie sytuacji i zagwarantowanie zwycięstwa uczciwym i przegranej oszustom.

Pandawowie wysyłają do Hastinapury starszego wiekiem domowego kapłana króla Drupady jako swego posłańca z żądaniem dotrzymania umowy i oddania im ich własności, a także z intencją poruszenia serc prawych mieszkańców Hastinapury i wzmocnienia ich tendencji do skłaniania do uczciwego działania króla Dhritarasztry, który jest w niewoli swej miłości do Durjodhany i ulega jego wpływom.

Równocześnie z podjęciem prób negocjacji, zarówno Pandawowie, jak i Kaurawowie przygotowują się na wypadek wojny i wysyłają swych ludzi do różnych królów, prosząc ich o walkę po ich stronie, gdyż zgodnie z magnacką tradycją królowie udzielają w wojnie pomocy militarnej tym, którzy ich o to pierwsi poproszą bez względu na swe osobiste sympatie. Mając na uwadze tę zasadę, królowie zebrani w królestwie Matsja z okazji ślubu Abhimanju z Uttarą wracają do swych domów, aby czekać na przybycie tych, którzy poproszą ich o udział w wojnie. Zarówno Durjodhana, jak i Ardżuna chcą prosić o pomoc Krysznę i przybywają do niego w tym samym czasie. Gdy Kryszna, który podkreśla, że w swym działaniu ma na uwadze dobro obu stron, daje im wybór, Ardżuna wybiera obecność Kryszny zapowiadającego nieangażowanie się w walkę, podczas Durjodhana wybiera armię Kryszny i widząc swą militarną potęgę coraz bardziej nabiera pewności, że gdy dojdzie do wojny, on ją wygra. Kryszna na prośbę Ardżuny obiecuje mu, że w czasie bitwy będzie woźnicą jego rydwanu.

Durjodhana przy pomocy swych oszust i manipulacji powoduje, że uczciwy i potężny król Madraków Śalja, ojciec matki Nakuli i Sahadewy, czuje się zmuszony, aby stanąć po jego stronie i obiecać mu, że gdy nadejdzie na to właściwy moment, zostanie naczelnym dowódcą jego wojsk. Judhiszthira uważa zachowanie Śalji za uczciwie i godzi się z tym, że podczas wojny, gdy zadaniem wojownika i drogą prowadzącą do nieba jest bohaterska walka, będzie musiał z nim walczyć. Przewidując, że Śalja zostanie woźnicą Karny, prosi go, aby chronił Ardżunę, gdy dojdzie do pojedynku z Karną i niszczył koncentrację Karny, zamiast mu pomagać ją utrzymać, co jest zwykle zadaniem woźnicy rydwanu.

Zarówno Judhiszthira, jak i Śalja widzą wojnę i tragedię śmierci wielkich wojowników na polu bitewnym oraz to że los rzuca ich przeciw sobie, choć podążają ściśle ścieżką Prawa, za wydarzenia leżące poza ich kontrolą. Śalja wie również, że znalazł się po przegranej stronie, lecz wojna niszczy również tych, co ją wygrywają, o czym pragnie przypomnieć Judhiszthirze. W rozmowie z Judhiszthirą opowiada o tym, jak zwycięstwo Indry nad Wrtrą pozbawiło go władzy, bo ugiął się pod ciężarem swej winy wynikłej z konieczności zabijania. Wojna jest Nieprawościa, która staje się Prawem i temu, kto ją wygrał trudno po zdobyciu pokoju odzyskać lub zdobyć na nowo królewski autorytet. Miejsce Indry na prośbę bogów zajął Nahusza, który jednak tak urósł w pychę, że zaczął swą królewską potęgą terroryzować bogów. Bogowie zaczęli szukać pomocy u swego kapłana Brihaspatiego, który zalecił wzmocnienie moralnej siły Indry modlitwami i cierpliwe czekanie na to, aż Nahusza, który kroczy ścieżką Nieprawości sam się zniszczy własnym postępo­waniem. I faktycznie, gdy Nahusza zaczął pożądać żony Indry Śaci, Indra poprosił ją, aby obiecała mu spotkanie na osobności pod warunkiem, że przyjedzie do niej lektyką niesioną przez niebiańskich braminów. Próżny Nahusza godzi się na to, twierdząc, że zaproponowała godny jego wielkości pojazd, lecz nigdy nie dojeżdża nim do miejsca przeznaczenia, bo zostaje przeklęty przez braminów, których w swej pysze obraził i opada na ziemię w formie wielkiego węża boa. Po jego upadku wzmocniony modlitwami Indra zostaje prawidłowo osadzony na tronie i odzyskuje swą królewską władzę.

Tymczasem leciwy kapłan króla Drupady przybywa do Hastinapury jako posłaniec Pandawów, żądając dotrzymania umowy, lecz Durjodhana, wierząc w swą zdolność pokonania Pandawów w walce, nie chce dotrzymać słowa i oddać Pandawom ich królestwa. Razem z Karną i Śakunim, korzystając z pewnych dwuznaczności w mierzeniu czasu, próbuje udowodnić, że Pandawowie nie dotrzymali umowy i ujawnili się przed upływem właściwego czasu, w związku z czym powinni ponownie udać się na wygnanie. Król Dhritarasztra po wysłuchaniu posła obiecuje wysłać do Pandawów swego woźnicę i doradcę Sandżaję z odpowiedzią na żądania Pandawów.

Sandżaja przybywa do Pandawów z królewskim apelem o zachowanie pokoju nie popartym jednak obietnicą dotrzymania umowy i oddania im ich królestwa. Gdy Sandżaja opowiada o tym, jak król Dhritarasztra boleje nad niegodziwością swego syna i losem Pandawów, Judhiszthira nie daje się zwieść rzekomo ojcowskim słowom króla Dhritarasztry, za którymi nie ukrywa się właściwe działanie i żąda zdecydowanie zwrotu swego królestwa. Dowodzi, że apel króla Dhritarasztry i jego postępowanie jest nieuczciwe i wynika z tego, że jego umysł opanowała żądza posiadania tego, co należy do innych i że w swych decyzjach faworyzuje Durjodhanę. Zarówno on sam jak i Kaurawowie, mając umysł opanowany przez pychę i żądzę, wkroczyli na ścieżkę Nieprawości, która ostatecznie nie przyniesie im szczęścia i doprowadzi do ich upadku, choć chwilowo pozwoliła im na pokonanie kroczących ścieżką Prawa Pandawów i okradzenie ich z królestwa.

Sandżaja początkowo sądzi błędnie, że Judhiszthirę opanowała żądza i dlatego nie chce wyrzec się królestwa za cenę pokoju. Świadomy tego Judhiszthira prosi Krysznę o wypowiedzenie swojego stanowiska. Kryszna mówi, że pokój jest możliwy tylko wówczas, gdy Kaurawowie dotrzymają słowa i oddadzą im królestwo. Jeżeli tak się nie stanie Pandawowie, krocząc ścieżką Prawa i próbując realizować swe królewskie zadania, które zostały im przydzielone przez Wszechmocnego, będą musieli rozpocząć wojnę. Będąc królami muszą walczyć od odzyskanie utraconego królestwa. Wina za tę wojnę spadnie jednak na Kaurawów, którzy opanowani przez pychę i żądzę kroczą ścieżkę Nieprawości i chcąc zdobyć dla siebie cały świat, napotkają na swej ścieżce zasłużoną karę.

Ostatecznie Judhiszthira za cenę zachowania pokoju redukuje swe żądanie do „pięciu wiosek dla pięciu Pandawów” i obiecuje wyrzeczenie się zemsty za wszystkie przestępstwa Kaurawów, a szczególnie znęcanie się nad ich żoną Draupadi. Kryszna z kolei zapowiada swą wizytę w Hastinapurze jako ostatnią próbę zachowania pokoju.

Sandżaja, który podczas spotkania z Kryszną i Pandawami dostrzega w końcu Prawdę i ma wizję boskości Kryszny, wraca do Hastinapury z pełnym zrozumieniem fałszywości pokojowej oferty króla Dhritarasztry i ponieważ jest już wieczór zamierza przekazać wiadomość od Pandawów nazajutrz, gdy wszyscy doradcy królewscy zbiorą się razem w Gmachu Zgromadzeń.

Król Dhritarasztra zdolny do widzenia dobra i świadomy zła w swym postępowaniu i fałszywości swego pokojowego apelu, czekając na słowa Sandżaji, cierpi katusze, przewidując, że Pandawowie nie zechcą wyrzec się swych słusznych praw do królestwa i nie może zasnąć. Wzywa Widurę, który spędza z niewidomym królem całą noc, próbując mu wyjaśnić przyczyny jego cierpienia i skłonić go do zachowania się wobec Pandawów jak dobry ojciec, gdyż tylko w ten sposób przyniesie swemu królestwu dobrobyt zamiast zagłady. Pandawowie traktują go jak ojca i to z szacunku dla niego i jego rozkazów zgodzili się na udział w oszukańczej grze w kości, i znieśli bez słowa skargi wynikłe z tego upokorzenie i wygnanie. Dhritarasztra rozumie słowa Widury i boleje nad tym, że choć widzi dobro, w swym działaniu ulega Durjodhanie i wybiera zło. Nie potrafiąc tego zmienić, uważa to za swoje przeznaczenie.

Nazajutrz Sandżaja przekazuje Bharatom zebranym w Gmachu Zgromadzeń słowa Judhiszthiry, że wojny można uniknąć jedynie za cenę dotrzymania umowy i zwrotu Pandawom choćby tylko pięciu wiosek. Sandżaja przekazuje równieź wiadomość od Ardżuny, który zapowiada, że jeżeli Kaurawowie nie spełnią żądania Króla Prawa, ich winy nie zostaną odkupione, i Król Prawa wybuchnie w końcu słusznym gniewem i razem z braćmi zabije wszystkich tych zdeprawowanych królów, kończąc stary i rozpoczynając nowy eon. Jest to zagwarantowane przez obecność po ich stronie Kryszny, który zawsze realizuje zadania, dla których się na ziemi narodził. Słowa te popiera Bhiszma, ostrzegając Kaurawów przed lekceważeniem Ardżuny i Kryszny, bo w nich odrodzili się na ziemi Nara i Narajana, którzy niszczą stary świat, by wprowadzić nowy. Dowodzi również, że Durjodhana ma złudzenia, co do swej militarnej potęgi, które pchają go ku wojnie, bo Karna, na którego obecności po swej stronie opiera wiarę w swe zwycięstwo, nie zdoła nigdy pokonać Ardżuny, będąc osłabiony przez klątwą Paraśuramy i przez oddanie Indrze swych kolczyków oraz zbroi, które chroniły jego życia. Król Dhritarasztra również widzi jasno przyszły bieg wydarzeń, który został wprowadzony w ruch przez oszukańczą grę w kości i przewiduje śmierć swoich synów i koniec starego eonu, lecz będąc we władzy swej miłości do Durjodhany, nie potrafi wojnie zapobiec i sam zadecydować o oddaniu Pandawom ich królestwa. W nadchodzącej wojnie widzi obecność Kryszny, który chce śmierci jego podłych synów i zwycięstwa Króla Prawa, w czym utwierdza go Sandżaja, który jednak nie Krysznę obwinia o rozpoczęcie doprowadzającego do katastrofy biegu wydarzeń, lecz króla Dhritarasztrę.

Durjodhana widzi również ukrywającego się za tą wojną Krysznę, który chce zwycięstwa uczciwości i nieograniczonej władzy Króla Prawa, lecz nie wierzy w jego boskość i nieuchronność jego zwycięstwa, argumentując w różny sposób przeciw katastroficznym wizjom i naciskom starszyzny, aby oddać Pandawom ich królestwo i nie dopuszczać do wojny. Uważa, że mając po swej stronie Bhiszmę, Dronę, Krypę i Karnę zdobył militarną przewagę i jest zdolny do pokonania i zniszczenia Pandawów, i że wojna jest lepsza od wyrzeczenia się majątku, bo wojownik, który ginie na polu bitewnym, idzie wprost do nieba. Twierdzi również, że nie należy obawiać się tego, że Pandawowie są synami bogów, bo bogowie są słabi i można nimi manipulować uprawiając umartwienia, za które nagradzają. Wojennego ducha Durjodhany nie zmienia nawet to, że Karna na którego bohaterstwo i wolę zabicia Ardżuny liczy, odmawia udziału w nadchodzącej bitwie, dopóki ubliżający mu Bhiszma będzie pozostawał przy życiu.

Słuchając Durjodhany i próbując bezskutecznie zmienić jego zamiary, król Dhritarasztra rozumie, że sprawy wymknęły mu się spod kontroli i że nie ma już wpływu na swego syna. Posłannictwo Sandżaji nie przynioło rozwiązania i jedyną szansę na uniknięcie zagłady widzi w Krysznie, o którego boskości przekonuje go Sandżaja i który zapowiedział swą wizytę w Hastinapurze.

Kryszna realizuje swój zamiar i udaje się do Hastinapury, aby dowieść, że to Durjodhana przemawia językiem żądzy i zachłanności, podczas gdy Pandawowie mówią językiem Prawdy i żeby uniknąć obwiniania go tą wojnę, której nieuchronność przewiduje i oskarżania go o to, że nie uczynił wszystkiego, co w jego mocy, aby jej zapobiec. Pomimo tego później, gdy wojna się skończy, matka Durjodhany Gandhari przeklnie go i oskarży o to, że nie zapobiegł tej wojnie, choć mógł. Gdy Kryszna wyrusza w drogę, Pandawowie ciągle nawołują do pokoju przerażeni koniecznością zabijania swych braci, starszyzny i nauczycieli, podczas gdy Draupadi prosi Krysznę o pomszczenie jej i wymierzenie sprawiedliwości.

Król Dhritarasztra i Kaurawowie próbują przeciągnąć przybyłego do Hastinapury Krysznę na swoją stronę, obdarowując go bogatymi darami. Kryszna jednakże odmawia ich przyjęcia i spędza noc w domu Widury. Odwiedza także matkę Pandawów Kunti, która prosi go o powiedzenie jej synom, że Czas dojrzał do podjęcia walki o odzyskanie królestwa ukradzionego im przez Kaurawów i zaprzestania pertraktacji z oszustami.

Następnego dnia Kryszna przemawia w Gmachu Zgromadzeń, mając na uwadze dobro obu zwaśnionych stron. Dowodzi, że żądanie od Pandawów wyrzeczenia się ich królestwa za cenę pokoju jest fałszem, który doprowadzi do katastrofy, podczas gdy oddanie im ich królestwa przyniesie dobrobyt wszystkim Bharatom. Roszczenia Pandawów są słuszne i mają swą podstawę w królewskim Prawie, podczas gdy postępowanie Kaurawów jest rezultatem opanowania ich umysłu przez żądzę i zachłanność. Mówi także, że pokój jest ciągle łatwy do osiągnięcia, jeżeli król Dhritarasztra zachowa się wobec Pandawów jak ojciec i odda im we władanie ich królestwo. Mowę Kryszny popierają obecni w Gmachu Zgromadzeń niebiańscy mędrcy, ostrzegając Durjodhanę w swych przypowieściach o królu Dambhodbhawa i o braminie Galawie przed lekceważeniem słów i potęgi Kryszny, przed bezmyślnym uporem i pychą, jak i przed lekceważeniem siły, jaką ma w sobie prawość. Gdy Durjodhana pokazuje, że jest coraz bardziej zniecierpliwiony tymi mowami, Kryszna na prośbę króla Dhritarasztry raz jeszcze próbuje zaapelować do jego rozsądku, dowodząc, że jego wiara we własną militarną potęgę wynika z jego pychy i że rozpoczynając wojnę z Pandawami, skazuje swych braci i cała kastę wojowników na rzeź. Mowę Kryszny wspierają swymi słowami Bhiszma i Drona. Ich słowa trafiają jednak w próżnię. Durjodhana coraz bardziej ogłupiony przez poczucie swej siły i zdolności pokonania Pandawów oskarża Krysznę o to, że nie mówi słów Prawdy, lecz trzyma stronę Pandawów, lżąc go bezpodstawnie, i gdy Kryszna wylicza wszystkie jego przestępcze działania, rozgniewany opuszcza salę razem ze swoimi zwolennikami.

Król Dhritarasztra chce powstrzymać swego syna, lecz jest już za późno i Durjodhana lekceważy zarówno jego, jak i jego słowa. Kryszna mówi, że pozbycie się Durjodhany lub oddanie go w ręce Judhiszthiry jest jedynym sposobem na zachowanie pokoju i uchronienie się przed rzezią. Dhritarasztra nie chce jednak zastosować równie radykalnych środków i wzywa na pomoc swą żonę Gandhari, która próbuje przemówić Durjodhanie do rozumu, lecz on jej nie słucha i lekceważy jej słowa. Raz jeszcze opuszcza salę i przygotowuje się do uwięzienia Kryszny, choć jest posłańcem, gdyż w Krysznie widzi źródło siły Pandawów. Gdy Satjaki informuje Krysznę o zamiarze Durjodhany, Kryszna prosi Dhritarasztrę, by pozwolił swemu synowi działać i gdy próbuje on zrealizować swój plan, odstrasza go i przeraża zebranych, ukazując swą boską formę i szaleństwo Durjodhany. Niektórzy zebrani odwracają wzrok od jego boskiej formy, lecz inni, jak Bhiszma, Widura i Drona już od dawna znają boskość Kryszny i patrzą na niego bez mrugnięcia okiem.

Przed wyjazdem z Hastinapury Kryszna informuje Karnę, że jest nieślubnym synem Kunti i zgodnie z Prawem najstarszym Pandawą. Próbuje skłonić go do przejścia na stronę Pandawów, aby zapobiec w ten sposób wojnie, gdyż Durjodhana opiera całą wiarę w swą siłę na przekonaniu, że Karna zdoła zabić Ardżunę. Karna odmawia jednak królestwa, które należałoby do niego jako najstarszego Pandawy, bo chce pozostać uczciwym człowiekiem i być lojalnym wobec Durjodhany. Tego samego odmawia swej matce Kunti, gdy przychodzi do niego z podobną prośbą, lecz obiecuje jej, że będzie walczył na śmierć i życie jedynie z Ardżuną. Jeden z nich zginie, lecz ona zawsze będzie miała pięciu synów.

Po powrocie do Upaplawji Kryszna obwieszcza Pandawom, że Czas dojrzał do wojny i kary, bo Durjodhana uwierzył, że nikt nie zdoła go pokonać i nie chce oddać im królestwa, a jego ojciec Dhritarasztra, choć przewiduje ponure konsekwencje, nie potrafi powstrzymać swego syna.

Zostaje wyznaczona data bitwy i armie Kaurawów i Pandawów udają się na święte pola Kurukszetry od dawna zraszane krwią wielkich wojowników. Na naczelnego dowódcę armii Kaurawów zostaje namaszczony „dziadek” Hastinapury Bhiszma, który, choć zdolny do zabicia Ardżuny, oświadcza, że go nie zabije. Podobnie stwierdza bramin Drona, odmawiając zabicia swego drogiego ucznia. Na naczelnego dowódcę armii Pandawów zostaje namaszczony syn Drupady, Dhrisztadjumna, który narodził się z ognia ofiarnego z zadaniem zabicia bramina Drony. Durjodhana liczy na to, że Ardżuna nie będzie śmiał zabić swego „dziadka” Bhiszmy, lecz Ardżuna przysięga, że to uczyni. Pomoże mu w tym syn Drupady, Śikhandin, w którym odrodziła się księżniczka Amba szukająca zemsty na Bhiszmie.

Cały świat królów i wojowników polaryzuje się wokół Pandawów i Kaurawów. Tylko starszy brat Kryszny Balarama i brat jego żony o imieniu Rukmin nie biorą udziału w wojnie. Tak jak węże opisane w pierwszej księdze Mahabharaty wpadały dobrowolnie do ognia podczas Ofiary Wężów króla Dźanamedźaji, tak obecnie wszyscy królowie ziemi pędzą na pola Kurukszetry, aby oddać swe życie ogniowi ofiarnemu wielkiej bitwy. Ofiara Bitwy, tak jak Ofiara Wężów, oczyści świat ze zła, otwierając na nowo bramy dla dobra. Nie przypadkowo stu synów króla Dhritarasztry porównuje się z tysiącem wężów urodzonych przez Kadru. Wojna ta żąda jednak również ofiary wśród dobra, gdyż może zakończyć się tylko wtedy, gdy po stronie Pandawów zginie Ardżuna, albo gdy po stronie Kaurawów zginą Bhiszma, Drona i Kara, na których sile Durjodhana opiera swą wiarę w zwycięstwo i których los wyznaczył już na śmierć.

Kryszna, udając się do Hastinapury, swą boską obecnością polaryzuje zło i dobro. Stojąc po stronie Pandawów dowodzi, że to oni bronią dobra, lecz z powodu zła Kaurawów mogą je realizować jedynie po zniszczeniu własnego świata w katastroficznej wojnie z braćmi. Prowadzi ich Kryszna. Autorytet jego słowa nazywa przestępców i gloryfikuje sprawiedliwych, z których część musi zlożyć w ofierze swe życie. Jednakże to nie on bezpośrednio niszczy świat Bharatów, lecz oni sami, padając ofiarą pychy i żądzy.

Świat polaryzuje się również wokół słów i boskości Kryszny, dzieląc się na tę część, która widzi jego boskość i na tę, która tego nie widzi i nie rozumie jego słów. Podział ten nie pokrywa się z podziałem na Pandawów i Kaurawów. Boskość Kryszny rozpoznają także ci, którzy walczą po stronie Kaurawów, jak Bhiszma, Drona i Krypa, lecz ich lojalność wobec Hastinapury umieszcza ich po złej stronie. Rozpoznaje ją też Karna uwikłany w swą lojalność wobec Durjodhany, jak i król Dhritarasztra, choć pozostaje niezdolny do właściwego postępowania z powodu swej miłości do Durjodhany.

Księga V Mahabharaty kończy się opisem zbliżającego się poranka, w którym ma rozpocząć się straszna rzeź Bharatów na świętych polach Kurukszetry, topiąc w morzu krwi koniec starego i początek nowego eonu (kalijugi).

 

    Synopses, Mahabharata:   księga I  księga II  księga III  księga IV  księga V  księga VI  księga VII  księga VIII  księga IX  księga X  księga XI  ks. XII, cz. 1  ks. XII, cz. 2  ks. XII, cz. 3    ks. XIII, cz. 1  ks. XIII, cz. 2  ks. XIV,  ks. XV,  ks. XVI,  ks. XVII,  ks. XVIII,  First posted: 04 Apr 2008;
last updated: 10 Jan 2023.